niedziela, 29 kwietnia 2012

Ulubieńcy kwietnia - podsumowanie miesiąca.


Pod koniec kwietnia w moje łapska wpadła spora ilość nowych kosmetyków które obecnie testuje - zapewne pojawią się w ulubieńcach maja aleee jak na razie kończy się miesiąc który "poprzeplata trochę zimy trochę lata". Zmieniłam w nim pielęgnacja cery - ograniczenie się i stosowanie tylko i wyłącznie kosmetyków Tołpy. W makijażu stagnacja - mam swój niezbędnik i bardzo się lubimy. Pielęgnacja włosów to głownie olejowanie i tyle. Szalałam z kolorami na paznokciach... szaleje z nimi dalej :)

1. Pielęgnacja - Twarz
- w połowie miesiąca przeszłam głównie na Tołpe sebio co nie wyszło mi na dobre ale o tym dokładnie poczytacie niebawem.


- Ziaja - kozie mleko - średnio lubię ten krem ale muszę go w końcu zużyć!
- Carmex - w słoiczku - uwielbiam od dawien dawna!
- Mary Kay - Płyn nawilżająco-odświeżający TimeWise - bardzo przyjemny produkt choć jak dla mnie cena zbyt wysoka!
- Avon - planet spa - maseczka ryż i sake - bardzo ją polubiłam a dostałam od Sylwii której chyba się nie spodobała.
- L`Oreal, Triple Active Fresh, Żel - krem nawilżający do skóry normalnej i mieszanej - stosowałam gdy Tołpa dała mi w kość - niby fajna konsystencja ale dziwnie się później twarz klei.
- Lierac - balsam dla skóry odwodnionej Hydra-Chrono+ - nie sądziłam że się polubimy ale ten krem uratował moją przesuszoną po Tołpie cerę - szkoda że tyle kosztuje.
- Tołpa - Matujący krem korygujący na dzień - ojjjj przesuszył mnie straszliwie! - pojawi się na dniach moja refleksja ze stosowania kosmetyków tej marki to dokładnie opiszę dlaczego nie przypadł mi do gustu.
- Tołpa - Regenerujący krem korygujący na noc - nie jest zły ale za mało treściwy - tłustą cerę trzeba też nawilżać a nie tylko wysuszać :/
- Bielenda - ogórek i limonka - żel do mycia twarzy - właśnie mi się kończy - dobry produkt ale może też przesuszyć.
- Ziaja - sopot spa - krem brązujący - mój numer 1!

2. Zapachy
- bez większych zmian.


- Avon - Slip into...
- używałam go tylko po to aby w końcu go wyrzucić - nie jest zły ale wole nivea.
- Paco Rabanne - Black xs - uwielbiam je ale na upalne dni są zbyt ciężkie!
- CK - in2u - tak pachnie wiosenna Smieti ... i jej Szwagierka Aga też ;))


3. Paznokcie
- w sumie co 2 dni miałam nowy kolor i nie pamiętam dokładnie które kolory używałam - pewnie było ich więcej niż te które niżej pokazuje ale te zapadły mi szczególnie w pamięć.


- Isana - zmywacz do paznokcie - bardzo dobrze i szybko zmywa lakier - nie zauważyłam żeby mi szkodził, zakupiłam dużą butelkę.
- Delia - wysuszacz - faktycznie działa ale ręce są po nim tłuste. Warto go kupić!
- Eveline - produkt do zmiękczania skórek - działa! kupię go ponownie - a może coś nowego - w każdym bądź razie poprawił znacząco wygląd moich skórek!
- Hean - vitamin booster - używam zawsze pod lakier!
- Golden Rose - paris 121 - uwielbiam ten granat
- Sensiqu nr 269 i 266 - żółty cudny i całkiem długo się trzyma!
- Essence - Make it golden - najlepszy lakierowy zakup!
- Joko - Pickled Lemon - w opakowaniu podoba mi się szalenie a na dłoni już mniej - źle się z nim czuję :(


4. Pielęgnacja - włosy
. Zakupiłam nowe olejki a szampony "zmieniam jak rękawiczki" - wychodzę z założenia że szampon ma zmyć zabrudzenia z włosów i głowy i już.


- Himalaya - szampon proteinowy 2w1 - prezent od Mamy - zużywam go ale nie widzę żeby był jakiś super szczególny.
- L'oreal - elseve - nutri gloss - wykończyłam go i poszedł do kosza - był całkiem ok.
- Alterra - olejki - w tej chwili mam 4 różne i używam ich na zmianę jak mam chęć na dany zapach - bardzo je lubię i nie wyobrażam sobie mojej pielęgnacji włosów bez nich. - Artego - krem prodstujący zapobiegający puszeniu - używam gdy mojej włosy mają postać szopy!
- Hair Manya - bye bye split end - płyn z efektem jedwabistości -
używam na końce.
- Alterra - odżywka - granat i aloes - bardzo ją lubię.


5 Makijaż
- tutaj wiele nudą a produktów coraz mniej ;P


 - Bikor - ziemia egipska
- klasyk!.
- Kryolan - liner w kamieniu - bardzo go polubiłam - wole od żelowych linerów!
- Max factor false lash effect - jeden z lepszych tuszy jakie miałam okazję używać - znudził mi się jednak i postanowiłam kupić VML co było błędem.
- Joko - baza pod cienie -jest ok - na początku byłą zbita i tempa teraz jest już normalna.
- Bell- Multi Mineral Anti - Age Concealer - Rozświetlający korektor w płynie z minerałami - lubię go ale zauważyłam że szybko się zużywa.
- Inglot - 394 pearl - do rozświetlania kącików oka
- Dermacol - róż 03 - używam chyba od 3 miesięcy - bardzo się polubiliśmy!
- Sensiqu - 228 - cudny odcień brązu - używam codziennie.
- ecoTools - pędzel do nakładania cienia na całą powiekę - nakładam nim cień i robię kreskę i już!
- Maestro - pędzel do różu z zestawu "miniatur"
- Mary Kay - pędzel do linera z grzebykiem - używam do nakładania cienia na brwi.
- LancrOne - pędzelek do linera - zgięty - super! idealny do robienia perfekcyjnej kreski na linii rzęs.
- Inglot - grzebyczek do rozczesywania rzęs - czadowy! rozczesuje najbardziej posklejane rzęsy. Dziwię się że wcześniej go nie kupiłam.



6. Pielęgnacja - ciało - jak wiecie zakochałam się za zabój w balsamach z Ziaji. W kwietniu męczyłam skóre częstymi peelingami.


- Seni care - krem na bardzo suche miejsca - dostałam od Mamy - świetny na suche łokcie i kolana a także na stopy.
- Ziaja - sopot - balsam brązujący - nr 1 jeśli  chodzi o balsami nadające opaleniznę!
- Ziaja - kuracja nawilżająca - balsam skóra sucha, wrażliwa - bardzo fajny balsam :)
- The Body Shop Cocomania - body loton - używam na dekolt
- The Body Shop Cocomania - peeling - używam jak mam chęć na sporą dawkę czekoladowego zapachu.
- Apart - matopo - żel pod prysznic mirra i marula - kupiłam chyba z 4 sztuki bo był przeceniony na ok 3,50 - żal nie kupić zwłaszcza że to bardzo dobry produkt.
- Joanna - peeling malinowy - bardzo dobry ścierach - pachnie jak malinowa mamba - mmmmmmmmmm!


Tak wyglądała moja kwietniowa pielęgnacja - nie wiem czy jest tego dużo czy nie. Pod koniec miesiąca zakochałam się na zabój w produktach do ciała z Ziaji. Poza pielęgnacją cery produktami Tołpy które nie przypadły mojej cerze do gustu nie było większych wpadek ani zmian. Lubię co jakiś czas wracać do czegoś co już mam ale nie używam przez jakiś czas - grunt żeby nie było monotonii - z drugiej strony staram się być wierna temu co się u mnie sprawdza. W maju nastąpi pare zmian i sporo nowości ale o tym dowiecie się za miesiąc :)


Znalazłyście wśród moich ulubieńców coś co też jest w Waszej łazience/kosmetyczce a może któryś z produktów Was zaciekawił?

pozdrawiam - Smieti :)

p.s. cieszę się że kwiecień już mija i za moment będzie maj! to mój ulubiony miesiąc w roku! :))

sobota, 28 kwietnia 2012

Z jak Zakupy - ostatnie w kwietniu!


Z jak zakupy a w sumie Z jak Ziaja. Miłość do kakaowego balsamu ziaji klik oraz informacji od Was [żee istnieje lżejsza wersja] zaowocowała kupnem kilku produktów z tej serii.... i nie tylko tej. Nie są to zakupy z jednego dnia - na niektóre produkty musiałam poczekać. Zakupy zrobiłam w Rossmannie który pompuje ceny tak jak Super-Pharm - to co niby ma dużoo niższą promocyjną cenę możemy kupić w innych drogeriach w cenie regularnej oraz w osiedlowej drogerii Klio która należy do sieci Jasmin - nie dość że asortyment jest duuużo większy a ceny niższe - dostaję 5% rabat i próbki.



Inter Vion - patyczki do skórek. Cena 3,20zł


Jak patrze na paragon to w sumie produkt wyszedł gratis - dostałam 4 zł rabatu a patyczki kosztowały 3,20zł. Kupione w Klio - szukałam ich wcześniej w Rossmannie ale nie mogłam znaleźć.



Rimmel - Stay Matte - 001 transparent. Cena: 21,99zł.



Pudry zużywam bardzo wolno - ostatnio jeden oddałam Mamie a drugi stoi w pracy. Zastanawiałam się nad kupnem pudru bambusowego z Biochemii Urody - myślę nad tymi zakupami tak długo że pewnie znów byłabym bez pudru a twarz zaczęła mi się ostatnio intensywniej przetłuszczać [za sprawą Tołpy:/] i świecić w mało atrakcyjny sposób. Kiedyś miałam puder z Rimmel'a i był ok.



Joko - Hollywood collection - Rosemary's Dream nr J 155 - cena 13,99zł.


Do kupna tego lakieru podchodziłam chyba ze 3 razy - brałam w dłoń i odkładałam mówiąc sobie że mam wiele innych. Dziś się na niego skusiłam i jak tylko dodam notkę znajdzie się na moich paznokciach. Lubię Joko za szeroki pędzelek - niestety nie są tanie :(



L'oreal - Volume Million Lashes - cena ok 44zł [w promocji z ok 54zł]


Miałam ten w wersji super czarnej i mimo ładnego intensywnego koloru nie lubiliśmy się zbytnio. Kruszył się i dawał efekt pandy. Dużo osób chwaliło wersje "zwykłą" więc skuszona niby promocja a zarazem znudzona MF False Lash Effect klik postanowiłam dać szanse VML. Nooooo i niestety ten tusz się u mnie nie sprawdza :(



Ziaja - masło kakowe - kremowe mydło pod prysznic - ok 6-9zł [nie pamiętam ceny ale był w promocji]


Kupiłam na początku tygodnia w Rossmannie i od tamtej pory uwielbiam brać długi prysznic. Zastanawiam się czemu nie kupiłam go wcześniej!



Ziaja - Masło kakowe - mleczko do ciała. Cena: 9,99zł


Lżejsza wersja mleczka które mam z tej serii - pachnie przepysznie!



Ziaja - Kokosowa - mleczko do ciała
. Cena: 8,99zł


O dziwo także lekka formuła która błyskawicznie się wchłania. Myślałam że będzie tak gęste i tłuste jak masło kakowe które jest w takim samym opakowaniu. Pachnie fantastycznie ale kakowe podoba mi się i tak bardziej!!



Ziaja - Kokosowa - mleczko pod prysznic
- cena: 6,99zł


Dzisiejszy prysznic będzie pachniał kokosem!



Syoss - Silicone free repair & fullnes - szampon bez silikonów, parabenów i parafiny. Cena: 9,99zł [w promocji].


Kiedyś miałam szampon z syoss ale nie przypadł mi do gustu - kupiłam ten na spróbowanie - promocja+pół litrowa pojemność - użyłam kilka razy i jest całkiem ok ale szału nie robi. Nie wiem czy kupię go znowu.



Próbki Perfecta Spa i Kolastyna.



Dostałam przy okazji dzisiejszych zakupów w Klio.


Jak widzicie moje zakupy głownie Ziajowe - kokosowo-kakaowe ;) Dziś zaczęłam przedłużony dłuuuuugi majowe weekend! Za oknem skwar aż dziwnie. Moja majówka będzie pełna leniuchowania a zarazem bardzo towarzyska - grillllloooowanie czas zacząć!

A W jakie macie plany na majówkę?


Pozdrawiam - Smieti :*

czwartek, 26 kwietnia 2012

Ogólna polska akcja "Zostań Testerką Golden Rose"


W marcu marka Golden Rose ogłosiła ogólnopolską akcję "Zostań Testerką Golden Rose". Trzeba było wysłać zgłoszenie - po czym jury wybrało 30 blogów/kanałów na YT. Przogromne było moje zaskoczenie gdy na liście zobaczyłam swój adres bloga! :)

Dostałam do wypełnienia ankietę na temat typu urody oraz preferencji w zakresie ulubionych stylów makijażu. Wszystko po to aby dobrać odpowiednio kosmetyki. Najbardziej chciałam wypróbować cienie a najmniej pomadki.

Co znalazło się w pudełku przygotowanym dla mnie?

Przewodnik po ofercie Golden Rose, Classics i roxanne.



Nie wiedziałam że marka ta ma aż tyle różnych kosmetyków - oczywiści od razu oczy mi się zaświeciły na pewne produkty!



Lakier z serii Paris - 338



kolor folii aluminiowej - nie miałam jeszcze takiego koloru. Mam wśród swoich lakierów lakiery z tej serii i bardzo je lubię.



Róż - Terracotta Blush-On nr 07.


Uwielbiam róże i tych produktów nigdy nie za wiele w mojej kosmetyczce.



Pomadka do ust z woskiem pszczelim - nr 128.


Osoby który śledzą mojego bloga wiedzą że od pomadek to ja się trzymam z dala - ten produkt ucieszył mnie najmniej mimo cudnego intensywnego pomarańczowo-koralowego koloru. A może się przekonam do pomadek.



Tusz - Wonder Lash Mascara - 12x volume & lash lift.


Lubię testować tuszę - chyba jak każda kobieta.



Próbka wody toaletowej - Roxanne w58



Próbka w sam raz do torebki!



Zestaw próbek pomadek.


Ahhhh i znów te pomadki ;)



Lusterko


Torebek mam wiele a lusterek mało:)


Lakier do paznokci - magnetic.




To największe dziwadło z jakim miałam do czynienia - próbowałam już robić wzorki - daje zjawiskowy efekt ale nieźle musimy się namęczyć.


Jak się Wam podoba zestaw który otrzymałam do testów? - jest wśród tych kosmetyków coś do macie w swojej kosmetyczne lub co chciałybyście mieć?


pozdrawiam - Smieti :*

środa, 25 kwietnia 2012

Paradise Lagoon - nowości My Secret w Drogerii Natura


Drogeria Natura właśnie wprowadziła nowości My Secret - kolekcje wiosna/lato 2012 Paradise Lagoon. W ramach współpracy mogłam wybrać sobie kilka produktów które szczególnie zwróciły moją uwagę. Szalenie podobają mi się lakiery które mają niesamowite kolory.


Paletka 5 cieni Flower Fantasy nr 1



Letnie kolory w sam raz na wiosnę! Cena 15,99zł


Nowe odcienie lakierów - cena 6,99zł szt.



Wybrałam 4 kolory które najbardziej mi się spodobały.


154 Lemon Juice


zgaszony żółty kolor z migoczącymi drobinkami.


155 Pale Orange


Lekko zgaszony pomarańcz.


160 Green Parrot.



Zielono turkusowy kolor.


161 Underwater green.


Wielowymiarowy kolor - zielono-niebieski - odrobinę benzynowy. Cudny!



Widziałyście już te produkty w Naturze? któryś przykuł Waszą uwagę?

czwartek, 19 kwietnia 2012

Ziaja - Masło Kakaowe - Balsam do ciała - skóra sucha i normalna.


Producent: Ziaja

Produkt: Masło Kakaowe - Balsam do ciała - skóra sucha i normalna

Opis/obietnica producenta:"Odżywczy balsam do pielęgnacji skóry normalnej i suchej. Zawiera masło kakaowe, witaminę E i prowitaminę B5 (D-panthenol). Głęboko i intensywnie nawilża skórę i zapobiega nadmiernej utracie wody. Skutecznie łagodzi podrażnienia i zmniejsza skłonność do ich występowania. Wygładza, uelastycznia i aktywnie regeneruje naskórek. Lekko natłuszcza i likwiduje uczucie szorstkości.
Regularnie stosowany przywraca skórze piękny wygląd i wyraźnie poprawia jej koloryt.
Pozwala na długo zachować brązowy odcień opalenizny."

Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Cetearyl Ethylhexanoate, Petrolatum, GLycerin, Sorbitan Sesquioleate, Theobroma Cacao Seed Butter, Polyglyceryl-3, Polyricinoleate, Dimethicone, Magnesium Sulfate, Panthenol, Tocopheryl Acelate, Ceresin, Hydrogenated Castor Oil, Ethylparaben, Methylparaben, Parfum, Citric Acid.

KWC
- wizaz.pl - klik

Moja recenzja

Zapach/Kolor: białe mleczko o intensywnym zapachu - nie powiedziałabym że pachnie typowo kakaowo - ja czuję też nutę waniliowego budyniu. Bardzo lubię ten zapach.


Formuła/Konsystencja: gęsta i dość tłusta przez co nie rozsmarowuje się tak szybko jak lekkie balsami. Musimy trochę poczekać zanim się wchłonie. Na skórze pozostanie tłustawy film.

Efekt/Działanie: fantastycznie nawilża i natłuszcza skórę. Jeśli mamy suche miejsca daje im ukojenie. Na początku niezbyt przypadł mi do gustu bo nie lubię gdy produkt zostawia na skórze tłusty film. Szukałam dla niego zastosowania i odkryłam że fantastycznie się sprawdza na ogoloną skórę! Używam go tylko na noc 2-3 razy w tygodniu - zwłaszcza wtedy gdy skóra potrzebuje dużej dawki intensywnego nawilżenia - na dzień odpada przez tłustą warstwę. Bardzo dobrze się sprawdza na zimowe wieczory - latem wole używać lżejszych balsamów.

Użytkowanie/Opakowanie: dostajemy sporą ilość produktu w brązowej plastikowej butelce. Przez gęstą konsystencje czasem musimy chwilę poczekać zanim produkt z niej wypłynie - problem pojawia się gdy balsam jest na wykończeniu. Zauważyłam że gdy za mocno nacisnę zaczyna wypływać zbyt duża ilość której nie jestem w stanie "zatamować". Niestety nie widzimy ile produktu jeszcze nam pozostało.

Idealny dla: posiadaczek skóry suchej a także dla osób szukających intensywnego nawilżenia oraz natłuszczenia skóry.

Cena: ok 7zł/200ml - bardzo przystępna cena.

Gdzie kupić: łatwo dostępny - wszędzie tam gdzie można kupić produkty ziaji.

Czy kupie ponownie?: Tak choć trochę czasu minęło zanim się do tego produktu przekonałam.


Ogólna recenzja:
Na początku żałowałam jego zakupu. Szalenie podobał mi się jego zapach ale denerwowała mnie tłusta konsystencja która nie do końca się wchłaniała i zostawała cienką warstwą na skórze. Przekonałam się do niego gdy zobaczyłam jak działa. Nie używam go codziennie bo nie potrzebuje aż tak dużej dawki nawilżenia ale nic tak nie uspokaja mojej skóry po goleniu jak ten produkt. Nie zauważyłam żeby przedłużał opaleniznę ani poprawił koloryt skóry. Na pewno likwiduje uczucie szorstkości a systematyczne stosowanie - nie musi być to codzienne smarowanie ciała - sprawia że skóra jest delikatna bez wysuszonych miejsc.

pamiętajcie że ta recenzja jest subiektywna i Wasze odczucia odnośnie tego produktu mogą być inne. Jednocześnie mam nadzieje że będzie komuś przydatna.

środa, 18 kwietnia 2012

Korektory - który najlepszy? - moja kolekcja.


Przedstawię Wam korektory jakie obecnie mam - nie wszystkie używam - pewnie te które powinny dawno znaleźć się w koszu znajdą się po opublikowaniu tej notki.
Nie jestem "korektorową maniaczką" jednak korektora pod oczy używam codziennie - nie mam wielkich problemów i nie muszę szukać produktów mocno kryjących. Moje cienie to raczej fioletowo-niebieskie zabarwienie w okolicach wewnętrznych kącików oczu.

Korektory można dzielić na różne kategorie:
- pod względem krycia [mocno i słabo kryjące]
- przeznaczenia [pod oczy, kamuflujące, rozświetlające]
- koloru [cieliste, zielone, filletowe]

podział ten można jeszcze bardziej rozbudować - ja skupię się bardziej na funkcjonalności - postaram się też zrobić podsumowanie każdego którego posiadam.

Korektor korektorem ale ważne jest też opakowanie!

Korektory w pędzelku.


Mam do nich mieszane uczucia - niby pędzelek ma pomagać w nakładaniu ale jak dla mnie nie zawsze jest to ułatwienie. Często resztka produktu która zostaje na pędzelku zastyga - nie wspomnę już o tym że nie jest to zbyt higieniczne. Ciężko wydobyć odpowiednią ilość produktu - przeważnie wychodzi go zbyt dużo. W tego typu opakowaniach dostajemy najmniej produktu.


Korektory w tubce.


To rodzaj opakowanie które według mnie jest jednym z bardziej ekonomicznych i higienicznych. Jeśli tubka jest w miarę miękka wydobędziemy produkt aż do samego końca. Możemy nakładać go palcem albo użyć pędzelka - druga opcja wiąże się z poświęceniem większej ilości czasu przy makijażu [nie zapominajmy że pędzelek po korektorze myjemy po każdym użyciu].


Korektory z patyczkiem "błyszczykowego typu"


Najbardziej wygodne opakowanie jeśli chodzi o nakładanie produktu. Minusem w tym przypadku jest fakt że nigdy nie zużyjemy produktu do samego końca - nie będziemy go wstanie wydobyć. Higiena jest w tym przypadku także sprawą dość sporną sprawą - dotykamy końcówką ciała a następne wraca ona do opakowania dotykając reszty produktu.


Korektory w słoiczkach


 W takiej formie przeważnie dostajemy produkty kamuflujące. Musimy wydobywać korektor za pomocą palca - możemy użyć pędzelka. W tym przypadku także nie jest to zbyt higieniczne - plusem jest fakt że wydobędziemy produkt aż do samego końca.


Podsumowanie oraz ogólna ocena korektorów które posiadam

L'Oreal, True Match [Perfect Match] - korektor kryjący niedoskonałości cery [pełna recenzja].


Przeznaczony do kamuflowania niedoskonałości. Można używać do maskowania cieni pod oczami, najlepiej jednak wymieszać go z kremem bo może te okolice wysuszać. Jeśli macie dużo do ukrycia będzie dla Was idealny. Producent w swojej gamie kolorystycznej ma bardzo jasny kolor [właśnie taki posiadam] który będzie idealny dla bladych osób. Lubię ten produkt i uważam że jest godny polecenia - używam go tylko do maskowania niedoskonałości.


Helena Rubinstein - Magic Concealer [pełna recenzja]


Najlepszy korektor jaki miałam okazję używać pod oczy. Minus to bardzo wysoka cena - plusów jednak jest więcej. Fantastycznie kryje nie obciążając skóry pod oczami. Trzyma się cały dzień. Dostajemy aż 15ml - używałam go codziennie i przez 2 lata nie zdążyłam go zużyć do końca [idzie do kosza bo jest już po terminie]. Przy takiej wydajności warto w niego zainwestować. Szukałam dla niego tańszego zastępcy jednak mimo wielu całkiem dobrych korektorów - żaden nie był w stanie go pobić. Mam kolor 01 który jest bardzo jasny - jeśli jesteście blade będzie dla Was idealny. Cena bardzo wysoka ale wiem że jeszcze pojawi się w mojej kosmetyczce... jak tylko na niego uzbieram!


Bell- Multi Mineral Anti - Age Concealer - Rozświetlający korektor w płynie z minerałami. [pełna recenzja]


Korektor z minerałami - rozświetlający. Bardzo go lubię choć ma dużo minusów. Nie daje mocnego krycia jednak gdy nie macie wiele do ukrycia pod oczami będzie idealny. Posiadam jasny kolor który po kilku sekundach się utlenia ciemniejąc - nie jest to jednak na tyle duża zmiana koloru aby odznaczał się pod oczami. Rozjaśnia okolice oka jednak  nie uznałabym go za korektor typowo rozświetlający. Może nie sprawdzić się przy wrażliwych oczach - czasami skóra po nim szczypie! Godny polecenia zwłaszcza że kosztuje ok 10zł.


Rimmel - Match Perfection - Concealer & Highlighter - korektor rozświetlający pod oczy [pełna recenzja]


Dość lekki rozświetlający korektor - daję bardzo małe krycie - nie będzie dobry dla osób mających sporo do ukrycia. Nie do końca przypadła mi forma pędzelka - produkt na nim zastyga. Sam korektor jest całkiem ok ale na kolana nie rzuca - nie kupię go więcej.


Bourjois - Healthy Mix - Anticerne Correcteur - Correcting Coancealer - Korektor pod oczy. [pełna recenzja]


Bardzo dobry choć nie najtańszy korektor. Podoba mi się jego konsystencja która ładnie ujednolica okolice oczu. Daje dobre krycie. Z biegiem czasu zauważyłam że ma pewien minus który u osób lubiący mocny makijaż [duża ilość cienia na dolnej powiece] może być przeszkodą w jego kupnie - jeśli nałożymy na niego cień albo dużo pudru czasem powstaje gipsowy efekt. Nie jest najtańszy ale uważam że wart swojej ceny a także polecenia.


Joko - Illumines - Perfect Concealer - Korektor rozświetlający [szczegółowa recenzja]


Użyłam go tylko kilka razy żeby przetestować ale od początku budził we mnie same wątpliwości. Jest to produkt rozświetlający dający małe krycie i tutaj niby jest ok - dla mniej wymagających osób. Niestety formuła się rozwarstwia przez co nie miałam ochoty używać go dłużej. Krzywdy mi nie zrobił ale bałam się go używać - nie wiem czy tylko mi trafił się felerny model czy wszystkie takie są. Idzie do kosza bo wiem że nie będę go używała.


Mary Kay - Rozświetlający Flamaster do Twarzy [pełna recenzja]


W zasadzie jest to flamaster do rozświetlania twarzy ale śmiało można go używać jako korektora pod oczy. Nie daje mocnego krycia ale ładnie delikatnie rozświetla. Sprawia że oczy wydają się bardziej wypoczęte. Jeśli nie musicie ukrywać cieni ten produkt będzie w sam raz. Niestety jest drogi a samego produktu jest bardzo mało.


ACNE Camuflage - Leczniczy korektor na trądzik. [pełna recenzja]



Korektor do twarzy na wypryski. Ma za zadanie kamuflować i leczyć. U mnie się nie sprawdził - nie byłam w stanie przejść jego specyficznego zapachu oraz koloru który na mojej cerze dość mocno się odznaczał.



Dermacol - korektor zielony kamuflujący.


Korektor do zadań specjalnych - na zaczerwienienia. Dość zbity i mocno kryjący - trzeba go dobrze rozetrzeć aby się nie odznaczał. Sprawdza się na miejsca mocno zaczerwienione - musimy uważanie go nakładać. Bardzo wydajny. Minusem jest dostępność.


Kolory na skórze.



1. L'Oreal, True Match [Perfect Match] - korektor kryjący niedoskonałości cery
2. Helena Rubinstein - Magic Concealer
3. Bell- Multi Mineral Anti - Age Concealer - Rozświetlający korektor w płynie z minerałami.
4. Rimmel - Match Perfection - Concealer & Highlighter - korektor rozświetlający pod oczy
5. Bourjois - Healthy Mix - Anticerne Correcteur - Correcting Coancealer - Korektor pod oczy.
6. Joko - Illumines - Perfect Concealer - Korektor rozświetlający
7. Mary Kay - Rozświetlający Flamaster do Twarzy


Po lewej - ACNE Camuflage - Leczniczy korektor na trądzik.
Po prawej - Dermacol - korektor zielony na zaczerwienienia.



Mam nadzieje że moje zestawienie będzie komuś przydatne. Moim numerem jeden pod oczy jest zdecydowanie Helena Rubinstein - Magic Concealer - niestety cena skutecznie odstrasza - można go dostać na allegro ale z doświadczenia allegrowego wysypu podróbek wole na niego odłożyć i kupić w drogerii. Całkiem dobrym korektorem jest ten z Bell oraz Bourjois. Do kamuflowania niedoskonałości w moim przypadku genialnie sprawdza się L'oreal.


Macie swój ulubiony i sprawdzony korektor? podzielcie się swoją opinią :)